Nielegalne dyscypliny sportowe w Polsce
Jakie sporty (w tym także z udziałem zwierząt) są zabronione w naszym kraju.

Sport od niepamiętnych czasów wpisany jest w dziedzictwo praktycznie wszystkich narodów świata. Ludzkość od samego początku dążyła do poznania swoich możliwość, co z kolei skutkowało coraz większym zainteresowaniem wszelakimi rodzajami rywalizacji sportowej.
GONITWY ZWIERZĄT LIVE
Wirtualne wyścigi koni i psów
Zobacz jak zagrać
Stąd też w całej gamie dyscyplin sportowych pojawiły się również takie, które w poszczególnych krajach z różnych przyczyn wpisane zostały na listę tych nielegalnych. Nie inaczej pod tym względem jest na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.
Walki zwierząt zakazane w Polsce
Jednym ze sportów, który w Polsce jest zabroniony, są walki zwierząt (m.in. psów, kogutów). Oczywiście u nas w kraju nie wykształciła się tradycja tego typu praktyk, jak np. w krajach arabskich, ale jednak czasami dochodziło do takich sytuacji – na naszym rodzimym podwórku w walkach zwierząt główne role odgrywały przede wszystkim psy. Wydaje się jednak, że obecnie jest to już jednak melodia przeszłości, tym bardziej, że od marca 2018 roku zmianie uległy przepisy dotyczące znęcania się nad zwierzętami.
Obecnie więc za tego typu działania grozi kara trzech lat więzienia, a jeśli cechuje się one szczególnym okrucieństwem, to nawet pięciu. Na koniec warto dodać, że do tej pory walki psów nie noszą znamion przestępstwa m.in. w Chinach. Z kolei np. Tajlandii dochodzi do walk ryb, w Indiach popularne są walki kogutów, a na Filipinach chętnie oglądanym „sportem” są walki pająków.
Pisk opon i nadmierna prędkość, czyli zakazany street racing

O ile walki zwierząt w kraju nad Wisłą stanowiły raczej problem marginalny, to zupełnie inaczej wygląda to w przypadku nielegalnych wyścigów samochodów. Do nich dochodzi bowiem nagminnie, i to w różnych zakątkach Polski.
Oczywiście najczęściej miłośnicy takiej formy rozrywki spotykają się w dużych miastach, gdzie liczyć mogą na odpowiednią infrastrukturę. Kierowców przyciąga nie tylko adrenalina, ale także niejednokrotnie wielkie pieniądze. Co gorsza, są oni świadomi również bezradności policji, której rola sprowadza się jedynie do nałożenia mandatu.
Podobnie było w Niemczech, gdzie do września 2017 roku za ściganie się z niedozwoloną prędkością po ulicach miast groziła jedynie grzywna 400 euro i odebranie na okres 30 dni prawa jazdy. Obecnie za sam udział w takim rajdzie na terenie Niemiec grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, która w przypadku śmierci osób postronnych podniesiona może zostać nawet do 10 lat. Być może więc polski ustawodawca powinien rozważyć wprowadzenie podobnych regulacji, co pozwoliłoby skutecznie ograniczyć nielegalny street racing również w naszym kraju.
Nielegalny sport – urban climbing i BASE jumping
Na konflikt z prawem narażają się również śmiałkowie, wspinający się na szczyty poszczególnych wieżowców – nazwa takiego sportu to urban climbing lub buildering. Szczególnie znany z takich wyczynów jest francuski wspinacz Alain Robert, znany również jako „Człowiek Pająk”, który pochwalić się może wejściem na najwyższy budynek świata, mierzący 828 metrów Burdż Chalifa w Dubaju.
Do takich zdarzeń dochodzi również w Polsce, czego dowodem jest choćby wyczyn dwójki Rosjan, którzy w 2017 wdrapali się na szczyt Złota 44 w Warszawie (prawie 200 metrów).
W tym miejscu warto również wspomnieć o sytuacji z 2014 roku, kiedy to czwórka mężczyzn skoczyła ze spadochronami z Pałacu Kultury – takie skoki noszą nazwę BASE jumpingu.
Co ciekawe, BASE jumperzy wykazali się niezwykłą pomysłowością. Przebrali się bowiem oni za księży, dzięki czemu spadochrony i cały niezbędny sprzęt wnieśli na górę pod sutannami. Tam przebrali się w toalecie i wyskoczyli z tarasu widokowego. Aby więcej nie dopuścić do takiej sytuacji, zarządca Pałacu Kultury zamontował dodatkowe kraty w oknach.