Kolarstwo od początku nierozłącznie powiązane jest z niedozwolonymi środkami. Jakie były początki dopingu w tej dyscyplinie sportu i jak zmieniał on się na przestrzeni lat?
Pierwszy raz na poważnie o dopingu zaczęto dyskutować w 1967 roku, kiedy to angielski kolarz Tom Simson zmarł na Mount Ventoux (najwyższa góra Prowansji).
Początkowo przypuszczano, że przyczyną śmierci Anglika była niewydolność mięśnia sercowego, do której doszło na skutek ekstremalnego wysiłku. Jednak przeprowadzona wkrótce sekcja zwłok wykazała, że w jego krwi znajdowała się niebezpieczna mieszanka środków znieczulających i amfetaminy, ale też alkoholu. Od tamtej pory sposoby nielegalnego dopingu przeszły wielokrotną ewolucję, obejmując coraz to nowe substancje.
Początkiem 2018 roku głośno było o zawieszeniu do 2021 roku litewskiego kolarza Raimondasa Rumsasa. W jego organizmie 4 września 2017 roku znaleziono peptyd GHRP-6, który wpływa na produkcję przez organizm hormonu wzrostu. Co ciekawe, 23-latek jest synem Raimondasa Rumsasa, trzeciego kolarza Tour de France z 2002 roku, który także borykał się z tego typu problemami, a w 2003 roku został zdyskwalifikowany za obecność we kwi EPO.
Dopingowy wyścig zbrojeń
Wspomniana historia Anglika Toma Simsona uznawana jest za pierwszy i oficjalny przypadek wykrycia niedozwolonych środków u zawodnika biorącego udział w wyścigu dookoła Francji. Jednak już wcześniej kolarze sięgali po nielegalne substancje, by poprawić swoje sportowe osiągnięcia. Początkowo bardzo popularne były środki stymulujące, w tym strychnina, która należy do toksycznych związków. Podana w niewielkich ilościach zwiększa zarówno szybkość jak i siłę, ale w momencie przedawkowania prowadzić może do skurczów mięśni, a nawet paraliżu.
Najlepsi legalni bukmacherzy z ofertą na kolarstwo
Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku nastała era kortyzonu, który poprzez podniesienie poziomu cukru we krwi zwiększał odporność organizmu na intensywny wysiłek. W kolejnych latach w zawodowym peletonie wykrywano m.in. nandrolon (steryd anaboliczny) i intralipid, który stosowany jest w celu uzupełnienie tkanki tłuszczowej, co ogranicza ryzyko występowania tzw. napadów głodu. W międzyczasie zawodnicy stosowali także przeciwreumatyczny środek provenicid, czyli tzw. substancję maskującą, która dzięki swemu moczopędnemu działaniu uniemożliwiała wykrycie niedozwolonych hormonów.
EPO atakuje
W latach dziewięćdziesiątych nastąpiła era erytropoetyny, czyli EPO. Hormon ten odpowiada za znaczenie zwiększenie czerwonych ciałek krwi, dzięki czemu następuje wzrost wydolności. Należy pamiętać, że z problemem EPO borykały się także inne sporty. Jest to efekt przede wszystkim jego działania, które wspomaga regenerację organizmu. Niewątpliwie jedną z twarzy tego niedozwolonego medykamentu stał się Lance Armstrong. Ta legenda zawodowego kolarstwa w 2013 roku pierwszy raz publicznie przyznała się do stosowania nielegalnego dopingu. Jak wyznał zawodnik, po EPO sięgał w czasie każdego triumfu w Tour de France. Co ciekawe, mimo że wcześniej Amerykanin zaprzeczał oskarżeniom, Międzynarodowa Unia Kolarska w 2012 roku odebrała mu wszystkie zwycięstwa w Le Tour oraz brązowy medal olimpijski wywalczony w Sydney w 2000 roku.
Mechaniczne wspomaganie, czyli co nowego w kolarskim dopingu
W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o nowym rodzaju dopingu, który nie jest chemiczny, ale mechaniczny. Szczególnie głośno było o tym w styczniu 2016 roku, kiedy to podczas mistrzostw świata w kolarstwie przełajowym w belgijskim Heusden-Zolder, w rowerze wówczas 19-letniej Belgijki Femke Van den Driessche odkryty został silnik. Główna zainteresowana broniła się, że jednoślad należy do jej przyjaciela, a ona wzięła go jedynie omyłkowo z ciężarówki. O podobne oszustwo oskarżany był już 2010 roku Fabian Cancellara, który w Wyścigu Dookoła Flandrii znacząco przyspieszył, nie wstając nawet z siodełka. Wówczas jednak w jego rowerze nic nie wykryto. Najczęściej wspomniany silniczek montowany jest w rurze podsiodłowej, z której napędzał oś przy pedałach. Zdarzają się także konfiguracje, w których znaleźć go można w rurze prowadzącej do kierownicy.
Podwyższone bonusy na start można przeznaczyć na typowanie kolarstwa Z kodem dodatkowe freebety, zakłady bez ryzyka i wyższe bonusy od wpłaty
Co ciekawe, hitem w dopingu technologicznym stają się także koła elektromagnetyczne, które pozwalają zwiększyć moc kolarza nawet o 60 watów.
Na koniec warto wspomnieć, że coraz bardziej rozbudowana sieć kontroli antydopingowych oraz coraz wyższe kary nie do końca dają szansę na rozwiązanie problemu. Na każdym kroku odkrywane są nowe środki, które w początkowym okresie są praktycznie niewykrywalne. Nam pozostaje jedynie wierzyć, że sport wróci do swych korzeni i na nowo odkryje swoją wielką rolę.
Reklama
Magda Ciszewska
Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Nielegalny doping w kolarstwie