Niestandardowe sposoby na legalny doping
Wyścig z własnymi ograniczeniami trwa praktycznie od samego początku rywalizacji sportowej. Nic więc dziwnego, że pogoń za doskonałością stała się wręcz obsesją, co popchnęło człowieka do sięgania po coraz to nowsze sposoby wspomagania swojego ciała.
Niestety efektem tego działania stał się doping, który sam w swoim znaczeniu nosi miano nielegalności. Istnieją jednak metody podnoszenia sprawności organizmu, które czerpią jedynie ze sprawdzonych źródeł pochodzenia naturalnego, dzięki czemu pozostają w pełni legalne. O soku z buraków, kofeinie czy ziołach mogliście przeczytać tutaj, czy jednak są jeszcze dziwniejsze metody dozwolonego podnoszenia wydolności organizmu? Jak się okazuje – jak najbardziej.
Doping rozrzedzonym powietrzem
Znanym sposobem podnoszenia swojej sprawności są treningi na wysokościach. Jak dowodzą badania, zmniejszenie ilości tlenu we wdychanym powietrzy stymuluje organizm do zwiększonej produkcji czerwonych krwinek, których zadaniem jest m.in. dostarczenie tego gazu do mięśni. Działanie to ma na celu zwiększenie ogólnej wytrzymałości sportowca.
źródło: www.altitude-mask.com
Przez ostatnie lata coraz częściej trening wysokościowe zastępowane są przez cuda techniki. Jedną z nich jest specjalna maska od firmy Altitude, która po nałożeniu na twarz symuluje warunki ze znacznych wysokości, dzięki czemu pomaga sportowcom zwiększyć zarówno swoje możliwości fizyczne, jak i oddechowe. Sprzęt wpływa korzystnie nie tylko na płuca, ale również mózg i mięśnie czy przeponę.
Maska, poprzez regulację ilości dostarczanego tlenu, daje możliwość odtworzenia warunków jakie panują od 1 000 do 5 500 metrów na poziomem morza. Z takiej formy wspomagania korzystają m.in. piłkarze, w tym jedna z gwiazd Realu Madryt, jaką jest Gareth Bale. Warto tutaj nadmienić, że zawodnicy uprawiający tę dyscyplinę sportu powinni z maski korzystać nie częściej niż dwa razy w tygodniu.
Swego czasu przeczytać można było również o specjalnych komorach, których działanie jest łudząco podobne do opisanej wyżej maski. Z ich zalet korzystał m.in. napastnik Realu Madryt Raúl González Blanco. Według prasy posiadał on takie urządzenie w domu, co pozwalało mu spędzać w komorze aż osiem godzin dziennie. Pomysł ten został podpatrzony w Stanach Zjednoczonych, gdzie tego rodzaju wynalazki są powszechnie wykorzystywane przez atletów.
Światowa Agencja Dopingu już kilka razy pochylała się nad tematem i nadal nie zabroniła używania takiego sprzętu. Co jednak ważne, zwróciła ona uwagę, że jej wykorzystywanie może mieć wpływ na nieprawidłowe wyniki poszczególnych testów antydopingowych, co pośrednio przyczynić się może do zawieszenia sportowca.
Zimno, zimniej, najzimniej …
Omawiając zagadnienie nietypowych, ale legalnych sposobów przekraczania możliwości ludzkiego ciała nie sposób nie wspomnieć o krioterapii. Zabieg ten nie pozostaje bez wpływu kondycję fizyczną sportowca, który poddawany jest oddziaływaniu niskiej temperatury (nawet do -200 stopni Celsjusza). Kriosauna wykazuje działanie nie tylko regeneracyjne, ale również przeciwbólowe i przeciwzapalne, co pozwala zawodnikowi na szybszą regenerację i odzyskanie sił.
Legalny doping proszkiem do pieczenia?
Co ciekawe, o proszku do pieczenia jako jednej z form wspomagania organizmu zrobiło się głośno w 2010 roku za sprawą duńskich sportowców wyczynowych. Preparat ten stosowany jest w celu neutralizacji powstawania kwasu mlekowego w mięśniach, do czego dochodzi na ostatnich metrach i sekundach sportowej rywalizacji. Badania nad zastosowaniem proszku do pieczenia prowadziła organizacja sportu wyczynowego Team Denmark, która działała pod egidą państwa duńskiego.
Warto jednak pamiętać, że nawet stosowanie tak niewinnego środka jak proszek do pieczenia wiązać się może z pewnym niebezpieczeństwem, bo jego zbyt duża ilość w ludzkim organizmie spowodować może obfite biegunki i wymioty. Ta sypka mieszanina wykorzystywana jest m.in. wśród kolarzy i biegaczy, ale także pływaków, którzy spożywają ją w napojach energetycznych.