Bukmacherstwo – sport narodowy Anglików
Źródeł tego zjawiska należy upatrywać w XVIII-wiecznym Londynie, gdzie w domu licytacji zaczęto przyjmować pierwsze zakłady na wyścigi konne.
Choć nie były to wtedy zakłady bukmacherskie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, a raczej prowadzenie rejestru obstawionych wyników w formie księgi rachunkowej. Stąd też wzięło się słowo bukmacher (ang. bookmaker) – tworzący księgi, czyli prowadzący zapisy.
W 1888 r. w Wielkiej Brytanii miały miejsce pierwsze zakłady w stylu tych, jakie prowadzone są dzisiaj, choć bez udziału bukmachera, a związane były z pierwszymi na świecie zawodowymi rozgrywkami ligowymi w piłkę nożną – obecnie najczęściej uprawianą i obstawianą dyscyplinę na świecie. Szybki rozwój tego sportu wpłynął znacząco na popularyzację bukmacherstwa w Wielkiej Brytanii, aż w 1922 w Liverpoolu powstała pierwsza firma bukmacherska, oferująca właśnie typowanie meczów piłkarskich.
Pomysł pośredniczenia w zakładach jako formy zawodu został szybko podchwycony przez innych, zakłady bukmacherskie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu i do lat 50. zdążyły się upowszechnić w całej Europie.
Brytyjczycy kochają zakłady
Brytyjski rynek hazardowy, w tym bukmacherski, najbardziej urósł w przeciągu ostatniej dekady (za sprawą internetu), stając się największym w Europie, a prawdopodobnie również na świecie. Patrząc na dane z lat 2008-2016, kwoty wydawane przez obywateli Wielkiej Brytanii na zakłady bukmacherskie wzrosły o 14% – z ₤2,6 mld do ₤3,3mld.
To spory wzrost w samym sektorze, pozwalający na w miarę stabilny udział wydatków na zakłady bukmacherskie w całej puli pieniędzy, przeznaczanych przez Anglików na wszystkie formy hazardu. W 2008 r. Brytyjczycy przeznaczali na zakłady bukmacherskie niemal 35% całkowitych wydatków na hazard – podobnym udziałem poszczycić się mogła jedynie Loteria Narodowa.
Naturalnie, na przestrzeni lat rosła w siłę konkurencja dla wszystkich dyscyplin hazardowych, uprawianych w tradycyjny sposób – internet. I tak w 2017 r. hazard internetowy ma już największy udział wydatków na tego typu rozrywkę w Wielkiej Brytanii, pochłaniając 34% wszystkich przeznaczanych na to pieniędzy. Jednak budżet hazardowy na Wyspach wciąż rośnie, i to coraz bardziej dynamicznie, notując wydatki rzędu ₤13,6 mld na koniec pierwszego kwartału 2017 r.
Trzeba też pamiętać o tym, że choć znaczna część graczy przeniosła swoje zakłady do internetu, nie oznacza to, że zmienili oni dyscyplinę. Można więc z powodzeniem zakładać, że typerzy, wcześniej obstawiający zakłady w sposób tradycyjny, teraz robią to samo, tylko za pomocą sieci.
Dane Brytyjskiej Komisji ds. Hazardu potwierdzają te przypuszczenia. Tradycyjne zakłady bukmacherskie wciąż stanowią znaczną część całkowitych wydatków Brytyjczyków na hazard, bo aż 24%, wyprzedzając nawet Loterię Narodową i dając się prześcignąć tylko internetowym kasynom i zakładom.
Wśród tych jednak, pula wydatków na zakłady wzajemne stanowi 35%, tym samym, wśród pieniędzy przeznaczonych na hazard w 2017 r., zakłady wzajemne stanowiły sumarycznie 36% wszystkich wydatków, utrzymując prym wśród gier i zabaw hazardowych. Wygląda więc na to, że bukmacherstwo wciąż jest angielskim sportem narodowym i z pewnością nie przestanie nim być w najbliższym czasie.