Największe wygrane w ruletce
Poker sprowadza się, według profesjonalnych pokerzystów, do rachunku prawdopodobieństwa i umiejętności „czytania” przeciwników tak, by wiedzieć kiedy pasować, podbijać lub blefować.
W blackjacku natomiast najważniejsze jest liczenie kart, metoda, która choć technicznie legalna, prowadzi często do wyrzucenia z kasyna i wpisania gracza na czarną listę. Co jednak z grami opartymi jedynie na szczęściu? Z pewnością flagowym ich przykładem jest ruletka.
Mimo to, historia zna przypadki wielkich (ujawnionych) wygranych w tej grze. Poznajcie największych szczęściarzy wszech czasów, którzy zgarnęli spore kwoty, obstawiając wyniki w ruletce.
1. Charles Wells – 2 mln franków
Hazardzista i kanciarz, który w 1891 r. rozbił bank w Monte Carlo. Legenda mówi, że Wells wygrał wtedy 23 z 30 kręceń pod rząd. Wyszedł wtedy z kasyna z milionem franków, a kiedy powrócił po pewnym czasie, ponownie opuścił jaskinię gier z kolejnym milionem.
Władze kasyna próbowały podobno doszukać się nieprawidłowości w grze Wellsa, jako że był on znanym oszustem, nic jednak nie odkryły. Mimo tak ogromnej wygranej, Charles nie zszedł ze swej kryminalnej ścieżki i po pewnym czasie trafił do więzienia na 8 lat. W 1922 r. umarł, bez grosza przy duszy.
2. Mike Ashley – 820 000 funtów
Mike Ashley w zasadzie nie potrzebował dodatkowych pieniędzy, kiedy wszedł do prywatnego kasyna w Mayfair w 2008 r. Ashley jest miliarderem, właścicielem wielu prominentnych biznesów, a także drużyny piłkarskiej Newcastle United. Tamtego dnia postanowił jest pomnożyć swój majątek i postawił ₤480 000 na zakład kompletny, czyli wszystkie dostępne układy, zawierające liczbę 17.
Podobno obstawił również czarne, nieparzyste, pierwszą połowę, środkową kolumnę i środkowy tuzin. Wieść niesie, że liczbę 17, wokół której zbudował zakład, wybrał inspirując się wygraną Seana Connery’ego w ruletkę w 1963 r., kiedy to Connery „ustrzelił” siedemnastkę 3 razy z rzędu. Jak wiemy, zakład Ashleya się opłacił, a miliarder dodał kolejnych kilka zer do swojego konta.
3. Joseph Jagger – 375 000 dolarów
Historia Josepha to przykład zastosowania hazardu w przemyślanej strategii biznesowej, bez angażowania niepotrzebnie emocji. Pewnego dnia w 1873 r. Jagger przekupił kilku krupierów, by przekazali mu listę wszystkich wygrywających numerów w ruletce z ostatnich kilku tygodni. Następnie przestudiował dokładnie zapiski i zauważył, że jedno z kół ruletki jest uszkodzone, bądź źle wykonane, bo liczby 7, 8, 9, 17, 18, 19, 22, 28 i 29 wypadają znacznie częściej, niż którekolwiek z pozostałych. Z tą wiedzą Jagger udał się ponownie do kasyna i zasiadł do gry przy stole z zepsutą maszyną.
W ciągu kilku dni udało mu się wygrać $375 000, co na dziś dzień stanowiłoby w przeliczeniu kilka milionów dolarów. Władze kasyna zorientowały się wreszcie, że coś jest nie tak i usunęły wadliwe koło, to jednak nie było już problemem Jaggera. Zainwestował on pieniądze we własny biznes i już nigdy więcej nie wszedł do kasyna.
4. Chris Boyd 440 000 dolarów i Ashley Revell 270 300 dolarów
Chris Boyd i Ashley Revell zasługują z pewnością na odrębne paragrafy, jednak podobieństwo między ich dwoma historiami jest tak uderzające, że grzechem wydaje się nie położyć na nie nacisku.
Chris Boyd i Ashley Revell – obaj są Brytyjczykami, obaj uzbierali kwoty rzędu $200 000 i postanowili postawić je całe na jeden zakład w ruletkę. Choć metody kolekcjonowania pieniędzy nieco się różnią w obu wypadkach, jako że Boyd po prostu zebrał $220 000 przez 3 lata odkładania oszczędności ze swojej pensji programisty, a Revell sprzedał wszystko co miał za sumę $135 000, by spełnić marzenie. Mimo wszystko, finalnie znaleźli się w tej samej sytuacji, gdzie musieli znaleźć kasyno, które zgodzi się przyjął tak duży, jednokrotny zakład. Każdemu z nich udało się i obaj postawili całe kwoty na czerwone.
Wieść niesie, że w obu przypadkach, kulka zatrzymała się na numerze 7. O ile w przypadku Revalla mamy pewność, że tak było, o tyle o wygranej Boyda krążą raczej legendy. Niezależnie od tego, jak było naprawdę, wolimy chyba żyć w tej pięknej ułudzie, gdzie 7 jest szczęśliwą cyfrą Brytyjczyków.