Tomasz Tułacz: Po raz pierwszy od dawna zobaczyłem prawdziwą Puszczę

Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec nie ukrywał, że jego zespół bardzo źle rozpoczął to spotkanie, mimo że plan zakładał zupełnie inny scenariusz. Jak podkreślił, doświadczenia z wcześniejszego starcia z Pogonią w Pucharze Polski powinny nauczyć jego zawodników większej czujności i lepszej organizacji w defensywie. – "Weszliśmy fatalnie. Nie można tak tracić bramek" – mówił wprost Tułacz, nawiązując do pierwszego gola, który był efektem błędu w polu karnym.
Mimo słabego początku, Puszcza zdołała wyrównać po bramce zdobytej po wznowieniu z autu. Jednak jeszcze przed przerwą Pogoń ponownie wyszła na prowadzenie. Trener przyznał, że jego zespół wie, jak powinien reagować w takich momentach, ale zabrakło skuteczności w realizacji założeń.
W drugiej połowie Puszcza zaprezentowała się znacznie lepiej, co było efektem zmian dokonanych w przerwie. – "Dokonaliśmy zmian w przerwie – i wtedy po raz pierwszy od dawna widziałem prawdziwą Puszczę Niepołomice. Nas stać na to, by strzelić trzy bramki" – mówił Tułacz, jednak zaznaczył, że problemy zaczęły się na nowo po podyktowaniu rzutu karnego dla Pogoni. Od tego momentu drużyna grała z większą nerwowością, co skończyło się utratą prowadzenia i ostatecznie porażką.
Reklama
Trener zwrócił także uwagę na problemy kadrowe, które coraz bardziej dają się zespołowi we znaki. – "Jestem zmęczony naszą urazowością. Jakby kto fatum rzucił" – przyznał, informując m.in. o poważnej kontuzji Kosidisa, który po meczu trafił do szpitala. Dodatkowo kilku innych graczy zmaga się z urazami lub pauzuje za kartki, co znacznie ogranicza pole manewru przy ustalaniu składu.
Na koniec Tomasz Tułacz odniósł się również do kwestii sędziowania i braku konsekwencji w decyzjach VAR. Podkreślił, że nie szuka wymówek po stracie pięciu bramek, ale jego zdaniem brakuje jednolitych standardów w ocenie sytuacji boiskowych. Jak zaznaczył, w jednym meczu podobne zdarzenie skutkuje rzutem karnym, w innym nie, co jego zdaniem budzi uzasadnione wątpliwości. – "Dziś był karny, okej. Ale dlaczego nie było go w meczu z Motorem? Cholewiak wychodzi sam na sam i się przewraca. W innym meczu będzie za to kartka. Nie chcę zwalać winy na sędziów po meczu, w którym dostaliśmy 5 bramek u siebie. Zwracam jednak uwagę na interpretację. Raz jest tak, w drugim meczu tak. W jednym VAR mówi tak, w innym inaczej" – dodał na zakończenie.
Po rozegraniu 30. kolejki Puszcza Niepołomice zajmuje 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Drużyna ma na koncie 6 zwycięstw, 9 remisów i 15 porażek, a jej bilans bramkowy to 33 strzelone i 49 straconych goli. Żubry przegrały trzy z pięciu ostatnich spotkań, dwukrotnie remisując. Taka seria sprawia, że walka o utrzymanie w lidze wciąż pozostaje otwarta, ale margines błędu jest coraz mniejszy. W następnej serii gier podopieczni Tomasza Tuacza zmierzą się na wyjeździe z poznańskim Lechem.