Tomasz Tułacz: Po raz pierwszy od dawna zobaczyłem prawdziwą Puszczę

Zaktualizowano 26.04.2025, 08:13
Autor: M. Lesiak
Opinia trenera Tuacza na temat przegranego meczu z Pogonią Szczecin w spotkaniu 30. kolejki Ekstraklasy
Źródło: fot. Puszcza Niepołomice

Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec nie ukrywał, że jego zespół bardzo źle rozpoczął to spotkanie, mimo że plan zakładał zupełnie inny scenariusz. Jak podkreślił, doświadczenia z wcześniejszego starcia z Pogonią w Pucharze Polski powinny nauczyć jego zawodników większej czujności i lepszej organizacji w defensywie. – "Weszliśmy fatalnie. Nie można tak tracić bramek" – mówił wprost Tułacz, nawiązując do pierwszego gola, który był efektem błędu w polu karnym.

Mimo słabego początku, Puszcza zdołała wyrównać po bramce zdobytej po wznowieniu z autu. Jednak jeszcze przed przerwą Pogoń ponownie wyszła na prowadzenie. Trener przyznał, że jego zespół wie, jak powinien reagować w takich momentach, ale zabrakło skuteczności w realizacji założeń.

W drugiej połowie Puszcza zaprezentowała się znacznie lepiej, co było efektem zmian dokonanych w przerwie. – "Dokonaliśmy zmian w przerwie – i wtedy po raz pierwszy od dawna widziałem prawdziwą Puszczę Niepołomice. Nas stać na to, by strzelić trzy bramki" – mówił Tułacz, jednak zaznaczył, że problemy zaczęły się na nowo po podyktowaniu rzutu karnego dla Pogoni. Od tego momentu drużyna grała z większą nerwowością, co skończyło się utratą prowadzenia i ostatecznie porażką.

Reklama

Trener zwrócił także uwagę na problemy kadrowe, które coraz bardziej dają się zespołowi we znaki. – "Jestem zmęczony naszą urazowością. Jakby kto fatum rzucił" – przyznał, informując m.in. o poważnej kontuzji Kosidisa, który po meczu trafił do szpitala. Dodatkowo kilku innych graczy zmaga się z urazami lub pauzuje za kartki, co znacznie ogranicza pole manewru przy ustalaniu składu.

Na koniec Tomasz Tułacz odniósł się również do kwestii sędziowania i braku konsekwencji w decyzjach VAR. Podkreślił, że nie szuka wymówek po stracie pięciu bramek, ale jego zdaniem brakuje jednolitych standardów w ocenie sytuacji boiskowych. Jak zaznaczył, w jednym meczu podobne zdarzenie skutkuje rzutem karnym, w innym nie, co jego zdaniem budzi uzasadnione wątpliwości. – "Dziś był karny, okej. Ale dlaczego nie było go w meczu z Motorem? Cholewiak wychodzi sam na sam i się przewraca. W innym meczu będzie za to kartka. Nie chcę zwalać winy na sędziów po meczu, w którym dostaliśmy 5 bramek u siebie. Zwracam jednak uwagę na interpretację. Raz jest tak, w drugim meczu tak. W jednym VAR mówi tak, w innym inaczej" – dodał na zakończenie.

Po rozegraniu 30. kolejki Puszcza Niepołomice zajmuje 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Drużyna ma na koncie 6 zwycięstw, 9 remisów i 15 porażek, a jej bilans bramkowy to 33 strzelone i 49 straconych goli. Żubry przegrały trzy z pięciu ostatnich spotkań, dwukrotnie remisując. Taka seria sprawia, że walka o utrzymanie w lidze wciąż pozostaje otwarta, ale margines błędu jest coraz mniejszy. W następnej serii gier podopieczni Tomasza Tuacza zmierzą się na wyjeździe z poznańskim Lechem.

Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Tomasz Tułacz: Po raz pierwszy od dawna zobaczyłem prawdziwą Puszczę
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.

Czytane teraz

Inni czytali także