Vinícius oczekuje rekordowego kontraktu

Reprezentant Brazylii miałby inkasować nawet około 30 milionów euro rocznie, biorąc pod uwagę wynagrodzenie podstawowe, premie oraz bonus za samo przedłużenie kontraktu. Co warte podkreślenia, byłby to pierwszy przypadek w dziejach Realu, w którym zawodnik otrzymałby dodatkową gratyfikację za sam fakt podpisania nowej umowy.

Według źródeł zbliżonych do klubu, działacze z Madrytu uważają, że osiągnięcie takiej kwoty może być bardzo trudne do zrealizowania. Obecna polityka finansowa klubu zakłada większą ostrożność – nawet mimo faktu, że żądania Viníciusa mają nawiązywać do zarobków, jakie przed laty pobierał Cristiano Ronaldo.

Z kolei przedstawiciele piłkarza stanowczo dementują pojawiające się w mediach doniesienia o rzekomym porozumieniu. Według ich relacji rozmowy nie tylko nie dobiegły końca, ale nawet nie weszły w decydującą fazę.

Obóz zawodnika nie zamierza jednak wywierać presji – przekonani są, że czas gra na ich korzyść. W ich ocenie, każda kolejna okazja transferowa osłabia pozycję negocjacyjną klubu, który wciąż chce zatrzymać jedną ze swoich największych gwiazd. Vinícius zamierza cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń, obowiązującą umowę wypełniając bez zakłóceń.

– To sytuacja, w której obie strony zdają sobie sprawę ze swojej wartości – mówi hiszpański dziennikarz sportowy Javier Rodríguez. Real wie, że nie może pozwolić sobie na stratę Viníciusa, jednego z symboli nowego projektu, zwłaszcza po przyjściu Mbappé. Z drugiej strony, piłkarz i jego otoczenie wiedzą, że mają mocne karty w rękach. Jeśli klub nie ugnie się teraz, będzie musiał to zrobić później – albo ryzykować utratę kluczowego zawodnika.