Włosi chcą Wielkiego Szlema – rewolucja w kalendarzu tenisa?

Opublikowano 24.02.2025, 10:02
Autor: K. Strojwąs
Spis treści
Rozwiń
  1. Dlaczego Włosi chcą Szlema?
  2. Czy piąty Szlem ma sens?
Iga Świątek triumfowała w Rzymie w 2024 roku
Iga Świątek z trofeum za zwycięstwo w turnieju w Rzymie w 2024 roku Źródło: fot. WTA

Włoska Federacja Tenisa i Padla (FITP) już podjęła konkretne kroki – według doniesień medialnych zaoferowała 550 milionów dolarów za przejęcie turnieju w Madrycie. Plan zakłada całkowite usunięcie hiszpańskich zawodów z kalendarza ATP i WTA, a następnie przekształcenie Italian Open w prestiżowy turniej rozgrywany przez dwa tygodnie, poprzedzony tygodniowymi eliminacjami.

Obecnie sezon gry na kortach ziemnych w Europie trwa stosunkowo krótko – od kwietnia do czerwca. Madrid Open odbywa się pod koniec kwietnia, następnie zawodnicy przenoszą się do Rzymu, by tydzień później walczyć już na paryskiej mączce w Roland Garros. Włosi chcieliby wydłużyć swój turniej i uczynić z niego prawdziwą tenisową potęgę.

Dlaczego Włosi chcą Szlema?

Powodów jest kilka, ale kluczowym jest ogromny rozwój włoskiego tenisa. Jannik Sinner, obecny numer jeden światowego rankingu, już dwukrotnie triumfował w turniejach wielkoszlemowych (Australian Open, US Open). Jasmine Paolini, czwarta w rankingu WTA, w poprzednim sezonie dotarła do finałów Wimbledonu i Roland Garros, a w deblu zdobyła olimpijskie złoto. Włosi świetnie radzą sobie także drużynowo – triumfowali w Pucharze Davisa w 2023 i 2024 roku, a Billie Jean King Cup również padł ich łupem.

Tak znakomity okres w historii włoskiego tenisa sprawia, że kraj chce zaznaczyć swoją obecność w światowej czołówce również jako organizator jednego z najważniejszych turniejów.

Włoska propozycja wynika również z długoletniego napięcia między turniejami w Rzymie i Madrycie. Madrid Open, jako turniej wspólny dla ATP i WTA, pojawił się w kalendarzu w 2009 roku i według wielu ekspertów przejął optymalny termin dla zawodów na kortach ziemnych. Rzym, który jest w tourze od 1930 roku, zawsze był postrzegany jako turniej przygotowawczy do Roland Garros, co nie podobało się włoskim organizatorom.

W ostatnich latach Italian Open zaczęło sztucznie wydłużać swój czas trwania, dodając kwalifikacje do oficjalnego programu, by upodobnić się do turniejów wielkoszlemowych. Jednak w 2023 roku ATP i WTA same zdecydowały o wydłużeniu turniejów rangi 1000 – od tego czasu zarówno Madryt, jak i Rzym rozgrywane są przez 12 dni.

Włosi uważają, że ich turniej jest znacznie lepszy od madryckiego. Argumentują to choćby unikalnym charakterem Foro Italico, otoczonego piniowymi drzewami i klasycznymi rzeźbami, które nadają wyjątkowy klimat rywalizacji. Problemem pozostaje jednak brak dachu nad kortem centralnym, co utrudnia organizację w przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Reklama

Czy piąty Szlem ma sens?

Pomysł organizacji piątej imprezy wielkoszlemowej pojawiał się już wielokrotnie – podobne aspiracje miały Chiny czy Stany Zjednoczone. W przypadku Włoch największą przeszkodą są względy logistyczne. Turniej w Rzymie sąsiadowałby w kalendarzu z Roland Garros, co dla zawodników oznaczałoby ogromne obciążenie fizyczne. Gra na dwóch turniejach wielkoszlemowych na mączce, jeden po drugim, mogłaby skutkować rezygnacją wielu tenisistów.

Alternatywą byłoby przeniesienie turnieju w Rzymie na lipiec – po Wimbledonie, a przed startem amerykańskiego sezonu na kortach twardych. Jednak ten okres jest zazwyczaj przeznaczony na odpoczynek dla najlepszych zawodników, co mogłoby zmniejszyć prestiż imprezy.

Czy Rzym rzeczywiście ma szansę na awans do elitarnej grupy turniejów wielkoszlemowych? Na razie to tylko teoria. Władze tenisowe musiałyby zaakceptować rozszerzenie Wielkiego Szlema, a sama infrastruktura Foro Italico wymagałaby modernizacji. Jednak jedno jest pewne – Włosi są gotowi walczyć o stworzenie własnego turnieju wielkoszlemowego.

Źródła
Zwiń
  1. La Stampa
Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Włosi chcą Wielkiego Szlema – rewolucja w kalendarzu tenisa?
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.

Czytane teraz

Inni czytali także