Regulacje hazardowe na Węgrzech i w Polsce
Polska i Węgry mają podobną historię najnowszą, są państwami postkomunistycznymi, leżą w Europie środkowo-wschodniej oraz musiały przestawić swoje systemy gospodarcze na gospodarkę wolnorynkową.
Kraje te łączy jeszcze coś – kontrowersyjna regulacja rynku hazardowego. Węgierska ustawa z 1991 r. o organizacji gier losowych jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie, czyli podobnie jak polska ustawa o grach hazardowych.
Nadzór i kontrola gier hazardowych w Polsce i na Węgrzech
Na Węgrzech, analogicznie jak w Polsce, nadzór nad rynkiem gier hazardowych sprawuje minister właściwy ds. finansów. Jednak Węgrzy zdecydowali, iż do prowadzenia kontroli w zakresie organizowania gier powołany zostanie specjalny do tego organ – Inspekcja Gier Hazardowych (SZF).
Aby prowadzić działalność z zakresu organizowania gier hazardowych wymagane jest otrzymanie zezwolenia wydanego przez Szefa SZF. Mamy więc do czynienia z ujednoliceniem nadzoru, co jest w przeciwieństwie do polskiej regulacji. Na terenie Polski, zależnie od rodzaju organizowanej gry, koncesje, zezwolenie czy licencje wydają organy administracji skarbowej różnego szczebla, a kontroli dokonuje służba cela. Na Węgrzech mamy zaś do czynienia z skupieniem całości kompetencji oraz zadań w zakresie działalności jednego organu.
„Przepraszam. Gdzie jest kasyno?”
To pytanie można zadawać do woli na terenie Węgier, jednak mało prawdopodobne, aby ktoś odpowiedział, podając dokładny adres. Jeśli komuś wydaje się, że w Polsce dostępność kasyn gry jest niska, gdyż trudno sprostać warunkom koncesji – to tym bardziej nie będzie zadowolony z oferty węgierskich kasyn.
Na terytorium Węgier legalnie działają… trzy kasyna. Jak na 10 milionowy kraj jest to dość skromna oferta. Powód takiego stanu rzeczy leży zapewne w regulacjach, które stanowią, iż kasyno gry może prowadzić spółka z udziałami państwowego organizatora gier, czyli tak naprawdę państwo, lub spółka, która uzyskała koncesję na prowadzenie kasyna.
Starać się o uzyskanie koncesji może, podobnie jak w Polsce, spółka posiadająca wysoki kapitał zakładowy. Został on określony na poziomie trzystu milionów (300 000 000) forintów. Koncesja przydzielana jest przez ministra ds. finansów, w drodze – podobnie zresztą jak w Polsce – konkursu. Ustawodawstwo węgierskie wymaga jednak, aby zgodę na rozpisanie konkursu wyraził samorząd na terenie, którego ma powstać kasyno, a w przypadku Budapesztu, zgromadzenie samorządu stolicy.
Problem bukmacherów i kasyn na Węgrzech i w Polsce
Węgierską i polską ustawę łączy również, bardzo restrykcyjnie podejście do regulacji hazardu, odbywającego się za pomocą Internetu. Można odnieść wrażenie, iż Polska, przygotowując nowelizację dotyczącą zakładów wzajemnych w Internecie, sugerowała się zapisami ustawy węgierskiej.
Z tym, że od pewnego czasu węgierskie regulacje wzbudzały sporo krytyki, więc polski ustawodawca mógł się temu spokojnie przyglądać i – przygotowując nowelizację swojego aktu prawnego – nie popełnić błędów przyjaciół zza słowackiej granicy. Według węgierskiej ustawy, wszystkie zagraniczne strony internetowe, oferujące gry hazardowe, są nielegalne i działają bez koniecznego zezwolenia.
W związku z tym naturalny jest zakaz reklamowania ich i brania udziału w grach przez nie oferowanych. Obecnie działalność hazardowa online może być prowadzona na podstawie uzyskanej przez przedsiębiorcę koncesji. Jednym z wymogów jest prowadzenie działalności w zakresie gier hazardowych przez okres 3 lat (przed nowelizacją 10 lat), na terenie Węgier.
Wspomniana regulacja stanęła przed obliczem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, gdyż operator kasyn i zakładów bukmacherskich Unibet zarzucił Węgrom złamanie zasady swobody świadczenia usług na terenie UE. 22 czerwca 2017 w sprawie o sygnaturze C-49/16,Trybunał uznał zarzut Unibetu za słuszny. Orzeczono również, iż nienależycie organ węgierski nałożył na spółkę karę administracyjną oraz blokował jej witryny w Internecie. Dodatkowo podkreślono, iż cała regulacja dyskryminuje zagranicznych przedsiębiorców.
Postawione przez ustawodawcę wymogi w postaci konieczności organizowania gier na terenie Węgier przez 3 lata (wcześniej 10 lat), w ocenie Trybunału mają za zadanie wykluczyć zagraniczne podmioty z rynku. Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości nie powinno jednak mieć wpływu na polską regulację, gdyż na terytorium Polski co prawda również istnieje blokowanie nielegalnych stron, jednak nie ma kryterium narodowościowego – do rynku dopuszczona została każda spółka, która m.in. będzie odprowadzała należne podatki na terytorium RP.
Jeśli gra na automacie, to tylko na terenie kasyna
Początkowo, tj. od czasu wejścia w życie ustawy, organizowanie gier na automatach na terenie Węgier było możliwe na dwa sposoby. Pierwszy z nich to specjalnie wyznaczone do tego punkty gier na automatach, które prowadziły spółki mogące się pochwalić uzyskaniem stosownego zezwolenia. Drugim zaś miejscem, w którym można było legalnie zagrać w „jednorękiego bandytę”, były kasyna.
Jednak podobnie jak Polska w pierwotnym projekcie ustawy o grach hazardowych (ustawa kojarzona jest przede wszystkim z zakładami bukmacherskimi), tak i Węgrzy zakazali stawiania automatów w punktach i nakazali, aby legalne gry na automatach odbywały się tylko i wyłącznie na terenie kasyn. Wskazywano, iż przesłanką do przyjęcia takiej regulacji jest – jak wskazywał ówczesny rząd – bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. Niestety dokładne przesłanki a w szczególności rodzaj domniemanego zagrożenia bezpieczeństwa, węgierski ustawodawca zachował dla siebie.