Bet-at-home chce być legalnym bukmacherem

01.11.2024, 16:20
Autor: M. Stępień
Spis treści
Rozwiń
  1. Bet-at-home podejmuje działania prawne przeciw Polsce
  2. Dlaczego bet-at-home nie respektuje ustawy hazardowej?
Bet-at-home w 2017 roku nie posiadał licencji Ministerstwa Finansów na organizacje zakładów bukmacherskich.
Bet-at-home bez licencji bukmacherskiej w Polsce

Zgodnie z nowelizacją ustawy hazardowej, która weszła w życie w 2017 roku, prawo do legalnego organizowania zakładów wzajemnych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej mają tylko ci bukmacherzy, którzy mają w Polsce swoją siedzibę.

BONUSY ONLINE ZA DARMO
Promocje bez depozytu od polskich i zagranicznych buków

Bet-at-home takiej nie posiada, w związku z czym strona internetowa operatora już 26.04.2017 roku umieszczona została w prowadzonym przez Ministerstwo Finansów Rejestrze Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą, nazywanym w skrócie rejestrem domen zakazanych, a Polacy nie mogą stawiać zakładów za jej pośrednictwem.

Bet-at-home podejmuje działania prawne przeciw Polsce

Bet-at-home od początku nie zgadzał się z zapisami znowelizowanej ustawy, uznając je za niezgodne z prawem Unii Europejskiej, mającym w stosunku do prawa polskiego charakter nadrzędny. Według przedstawicieli firmy, polska ustawa o grach losowych stanowi naruszenie praw europejskich, zapewniających mieszkańcom Unii dostęp do swobodnego przepływu towarów i usług na jej terenie.

– Polska ustawa o grach losowych oraz jej nowelizacja zwierają przepisy, które naruszają podstawowe zasady prawa Unii Europejskiej. Państwowy monopol na kasyna online dyskryminuje operatorów zagranicznych – powiedział w maju 2017 roku Claus Retschitzegger, Head of Communication w firmie bet-at-home, w rozmowie z portalem GamblingCompliance. Dodał również, że polscy prawodawcy nie przedstawiają żadnych argumentów, które mogłyby uzasadnić takie działania.

O ile jednak dotychczas bukmacher ograniczał się do manifestowania braku akceptacji dla polskiej ustawy poprzez komunikaty i próby obejścia blokady, jaką na jego stronę nakładał wpis do rejestru domen zakazanych, to niedawno jego cierpliwość się wyczerpała i bet-at-home ogłosił podjęcie wobec Polski szeroko zakrojonych działań prawnych. Nie wiadomo jeszcze, o jakie działania może chodzić, jednak w grę wchodzi pozew do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – zwłaszcza, że taki krok przyniósł już w niedalekiej przeszłości wymierne korzyści innemu bukmacherowi.

Lista najnowszych kodów, które uruchamiają najwyższe bonusy powitalne na polskim rynku zakładów

Mowa o pozwie, jaki Unibet złożył przeciwko Węgrom, gdzie również legalne oferowanie usług bukmacherskich wymaga posiadania licencji, a nielegalni operatorzy umieszczani są w odpowiedniku polskiego rejestru domen zakazanych. 22.06.2017 roku TS wydał w tej sprawie wyrok stwierdzający, że prawo węgierskie jest niezgodne z przepisami unijnymi, a Unibet powinien mieć dostęp do legalnego działania na terenie tego kraju. Czy bet-at-home obierze tę samą drogę i czy Trybunał także i polskie przepisy uzna za niezgodne z prawem unijnym? Czas pokaże.

Dlaczego bet-at-home nie respektuje ustawy hazardowej?

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Nie inaczej jest i w tym przypadku: bet-at-home zdecydował się na wstąpienie na drogę prawną, ponieważ zamknięcie mu drogi do portfeli polskich graczy bukmacherskich wyraźnie odbiło się na wynikach finansowych firmy.

Podczas gdy w trzecim kwartale 2016 roku zyski spółki wynosiły 35 mln euro, w analogicznym okresie roku 2017 spadły do niecałych 32 mln euro, jak wynika z opublikowanych początkiem listopada 2017 wyników finansowych firmy. Bukmacher jest zdania, że wpływ na obniżenie wyniku ma właśnie odebranie mu możliwości oferowania zakładów sportowych w Polsce.

Do momentu wejścia w życie znowelizowanej ustawy hazardowej bet-at-home zaliczał się do najpopularniejszych operatorów bukmacherskich na polskim rynku, co przekładało się na liczbę zawieranych przez Polaków zakładów i wpłacanych na konto bukmachera złotówek. Sprzeciw austriackiego bukmachera wobec zapisów polskiej ustawy hazardowej widoczny jest także w liczbie stron internetowych, które systematycznie pojawiają się w rejestrze domen zakazanych.

Do 22.12.2017 roku resort zamieścił ich już 29, co oznacza, że bet-at-home wciąż próbuje obejść regulacje, dotyczące blokowania witryn, znajdujących się w rejestrze. Po zablokowaniu jednego adresu bet-at-home umieszcza kopię strony pod innym, który w rejestrze nie widnieje, a więc dostawcy internetu nie mają obowiązku go blokować. Gdy ten nowy trafi do rejestru, bukmacher znów urządza przenosiny.

Zabawa ta miała już kilka odsłon: jak wspomniano, pierwszy raz strona internetowa bet-at-home trafiła do rejestru 26.04.2017, następnie 31 maja resort finansów zamieścił w rejestrze kolejne pięć witryn, 28 listopada wprowadził ich aż 22, a 6 grudnia pojawiła się kolejna. Mimo to Ministerstwo Finansów czuwa i systematycznie blokuje kolejne strony austriackiego bukmachera. W dalszym ciągu nie może on oferować zakładów wzajemnych polskim graczom.

Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Bet-at-home chce być legalnym bukmacherem
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.
Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując przeglądanie witryny wyrażasz zgodę na postanowienia naszej polityki prywatności dotyczącej plików cookies.