Czy można żyć z gier losowych i zakładów online?
Najbardziej znanym dziś zawodowcem wśród Polaków jest Marcin „Góral” Horecki. Ten były narciarz, trenujący narciarstwo alpejskie, z powodu kontuzji musiał zrezygnować ze sportu.
Właśnie wtedy zaczął grać w pokera. Ale jak to sportowiec, przyzwyczajony do długotrwałego treningu, także grając w karty ćwiczył, uczył się, analizował swoje błędy i kolejne rozgrywki. To profesjonalne podejście zaowocowało wysokim pozycjami w turniejach.
4 tys. dolarów za 11. miejsce w Barcelona Open, 10 tys. dolarów na turnieju w Kopenhadze, 29 tys. dolarów w Asian Poker, w końcu – 1. miejsce na EPT London i wygrana w wysokości 500 tys. dolarów! Chciałoby się wygrywać tak jak on. Ale to nie przychodzi samo z siebie, talent wymaga precyzji, ćwiczeń i wygaszenia emocji w trakcie gry.
Wiedza i wygaszenie emocji – klucz do sukcesu
Wie coś o tym Patrick Veitch, który utrzymuje się z obstawiania zakładów bukmacherskich. Już jako student typował wyniki wyścigów konnych. Miał intuicję, dość często wygrywał. Ale dopiero gdy postanowił zostać zawodowcem, podszedł do sprawy poważnie. Jako że ma matematyczny umysł, postawił na dokładne analizy gonitw. Oblicza, w których biegach najbardziej prawdopodobne jest zwycięstwo, wylicza szanse konkretnych koni oraz jeźdźców.
Nie ogląda wyścigów na żywo, tylko w swoim pokoju śledzi ich przebieg na ekranie komputera, by na bieżąco poddawać analizie to, co widzi. Nie obstawia w biegach z przeszkodami, bo są najmniej przewidywalne. Nie przepada również za dużymi imprezami. Wybiera natomiast starannie mniej oblegane gonitwy, typuje precyzyjnie – i wygrywa! Ocenia się, że na obstawianiu gonitw u bukmachera wygrywa ok. 1 mln funtów rocznie (tu inny artykuł o tym, jak ograć bukmachera).
Dobry program komputerowy – może pomóc w zarabianiu?
Także dwaj inni profesjonalni hazardziści, Amerykanin William Benter i Australijczyk Alan Woods, zbudowali swoje majątki dzięki wiedzy. Stworzyli program komputerowy, uznawany za jeden z najlepszych w tej branży, na podstawie którego obstawiali zakłady w wyścigach konnych w Hongkongu. Program ten nie jest nieomylny, ale pomaga w typowaniu, oblicza bowiem prawdopodobieństwo konkretnego wyniku, biorąc pod uwagę tysiące zmiennych.
Algorytmy użyte w nim są wyjątkowo skomplikowane i to najlepiej pokazuje, że aby dziś utrzymywać się z hazardu, nie wystarczy talent czy intuicja, niezbędna jest naprawdę solidna wiedza. Jeśli się zastanawiasz, czy Benter i Woods sprzedają swój program innym graczom, odpowiadamy od razu: niestety, używali go na wyłączność. Fortunę Woodsa, który zmarł w 2008 r., oceniono na 670 mln dolarów australijskich. Benter wygrywa ok. 10 mln dolarów rocznie.
Każdy, kto zastanawia się, czy da się utrzymać z hazardu, powinien wiedzieć, że odpowiedź jest jak najbardziej pozytywna. Można żyć z gier losowych! Pytanie tylko, czy w Polsce – to po pierwsze. Opisywane fortuny powstawały bowiem za granicą, także dzięki temu, że w niektórych krajach rynek hazardowy jest o wiele większy niż w Polsce, co sprawia, że możliwe są dużo wyższe wygrane.
Po drugie – to wcale nie jest sposób na łatwe i szybkie bogacenie się. Profesjonaliści mają zazwyczaj wieloletnie doświadczenie, rozległą wiedzę i umiejętność analizowania dotychczasowych wyników w oparciu o wiele zmiennych. Tylko połączenie doświadczenia, wiedzy, treningów i intuicji przynosi dziś hazardowe, wieloletnie fortuny. Bo dużo wygrać – ale i szybko przegrać – to naprawdę potrafi każdy hazardzista.