czwartek, 25 kwietnia 2024

Wyleczyłem się z uzależnienia od gry na pieniądze

03.03.2024, 08:46
Autor: M. Stępień
Spis treści
Rozwiń
  1. Na odwyku nie chodzi o to, żeby nie grać, ale o to, by się zmienić
  2. Powtarzam w myśli „NIE ZAGRAM” i jest fantastycznie
Graj świadomie i w sposób kontrolowany u legalnych firm jak STS, Betfan, Totalbet czy Fortuna
Graj bez uzależnienia – traktuj gry losowe i bukmacherstwo jako rozrywkę

Hazardziści dzielą się swoimi przeżyciami na forach, opowiadają o procesie zdrowienia, by wspierać innych w leczeniu.

Właśnie stamtąd czerpiemy ich opowieści, by pokazać Wam, w czym można znaleźć oparcie i siłę na powrót do normalności.

Jak pisze jeden z użytkowników anonimowego forum dla uzależnionych od gier losowych: „W moim przypadku ciężko było porzucić grę. Dłużnicy pozabankowi, jak i bankowi grozili mi komornikiem i więzieniem, ale to mi w ogóle nie pomagało w zaprzestaniu gry. Zawsze wychodząc z kasyna popadałem w depresję i pojawiały się myśli, których nikt nie chciałby mieć… Mimo to grałem dalej. Moja dziewczyna podała mi przykład, jak się zachowuję, gdy przegrywam, a jak, kiedy nie gram. Zadałem sobie w końcu pytanie: ile można się męczyć psychicznie? Przecież utraciłem kontrolę nad swym życiem.

Ile musiałem stracić, by zrozumieć, co się ze mną dzieje? Ta granica bywa różna, mogłem więcej stracić – zdrowie? Dziś cenię to, co osiągnąłem. Kocham swoją pracę, robię zupełnie co innego niż wcześniej, praca pomaga mi koncentrować na innych obowiązkach, dzięki czemu nie myślę o grze. Sport – biegam tyle, ile mogę, do wyczerpania, co daje ogromne rozluźnienie i relaks, który odrywa mnie od wirtualnego świata hazardu. Są ważniejsze rzeczy niż gra, jest nim życie. Dopiero po paru miesiącach wróciłem do zainteresowań. Na szczęście czas leczy rany.”

Na odwyku nie chodzi o to, żeby nie grać, ale o to, by się zmienić

Legalna gra u bukmacherów z licencją MF - poleca LEGALSPORT
Graj odpowiedzialnie u legalnych bukmacherów

Jak widać, pomogła ciekawa praca, sport – ale przede wszystkim świadomość własnej sytuacji, tego, że gra hazardowa – obojętnie, czy jest to obstawianie zakładów wzajemnych u bukmachera, poker w kasynie czy zdrapki – nie sprawia przyjemności, że na tym etapie już tylko wpędza w depresję.

Jak zaznacza uzależniony od gier losowych Igor w artykule tygodnika „Polityka” „Zgrani do granic””: „Na odwyku nie chodzi o to, żeby nie grać, ale o to, by się zmienić”. Bo terapia uzależnienia od gier hazardowych prowadzi do prawdziwej zmiany w życiu, po niej nie da się już funkcjonować tak samo jak wcześniej. Do końca życia trzeba też zachować abstynencję od typowania zakładów, gry na automatach i wszystkich zachowań, które wyzwalają chęć powrotu do tej rozrywki. A nie jest to wcale proste.

Jak pisze inny użytkownik forum: „osobiście mi rozpamiętywanie nie pomaga. Już gdy czytam posty o hazardzie i siedzę na czacie związanym z uzależnieniem, wyzwala się we mnie delikatny głód. Przerażające, że się wyzwala. To jest tak zwane nakręcanie się, którego muszę unikać.”

Co może wywoływać ów głód gry? Wszystko zależy od hazardzisty. Ciekawie opisał to Igor, bohater artykułu „Polityki”: „Dwa lata temu były mistrzostwa Europy we Francji. Nie mogłem sobie odmówić oglądania spotkań Polaków. Na jedno z nich spóźnił się mój tata. Wchodzi i pyta: jak tam? Mówię mu: na razie 0:0, ale wiesz, były już dwie żółte kartki i trzy rzuty rożne. Gdy zdałem sobie sprawę, że zakodowałem to podświadomie, wystraszyłem się i odszedłem od telewizora.”

Powtarzam w myśli „NIE ZAGRAM” i jest fantastycznie

Ale im więcej mija czasu, tym łatwiej wygodnie umościć się w nowym życiu, nie grać i cieszyć się tym, co jest. Tak pisze o tym kolejny z forumowiczów: „Mijają kolejne miesiące w abstynencji i nie wracam myślami do gier, bonusów, freebetów i kodów promocyjnych tak często, jak wcześniej. A jak załączy mi się myślenie o grze, to powtarzam w myśli „NIE ZAGRAM” i jest fantastycznie. Pozałatwiałem sobie sprawy z pracą i kolejne problemy odeszły. Idę do przodu, coraz częściej cieszę się życiem.

Zaczynam funkcjonować coraz lepiej, zauważyli to nawet koledzy w pracy. Od nowego roku zaczynam brać sprawy w swoje ręce, a mianowicie zacznę w końcu działać w sprawie moich długów i obmyślę strategię spłat, żeby jak najlepiej z tego wyjść. Bardziej się skupiam na innych sprawach, nie tylko tych związanych z moim uzależnieniem. Widzę, że mam większą koncentrację niż 5 miesięcy temu, więcej zapamiętuję, częściej, a praktycznie zawsze jestem zadowolony z życia. Jest dobrze.”

Te prawdziwe historie pokazują, że można wyleczyć się z uzależnienia hazardowego. Choć jest to droga wymagająca sporego wysiłku, powrót do zdrowego funkcjonowania jest możliwy. Na tej drodze jednak, o czym koniecznie trzeba pamiętać, niezbędne jest wsparcie: terapeutów, specjalistów, innych osób, które też doświadczyły uzależnienia od zakładów wzajemnych, pokera, konkursów SMSowych czy innych gier, ale już się z niego wyleczyły. Nie warto przechodzić tego w samotności.

Bo jak na każdej drodze, także i na tej zdarzają się rozstaje, wyboje, dziury, można pobłądzić, można mieć dość. Ale najważniejsze – by widzieć swój cel i wierzyć, że uda się go osiągnąć.

Źródła
Zwiń
  1. Marcin Piątek, Zgrani do granic, Polityka 29/2018
Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Wyleczyłem się z uzależnienia od gry na pieniądze
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.

Inni czytali również

Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując przeglądanie witryny wyrażasz zgodę na postanowienia naszej polityki prywatności dotyczącej plików cookies.