Najpopularniejsze gry uzależniające
Jednak nie wszystkie gry wpływają jednak na te same obszary ludzkiego mózgu i uruchamiają te same emocje. Czym więc różnią się mechanizmy uzależniające w poszczególnych, najpopularniejszych grach hazardowych?
Pamiętajcie, że poniżej przedstawiliśmy tylko najbardziej popularne gry kasynowe czy ogólnie rzecz ujmując hazardowe. A jest ich znacznie więcej. Gracze chętnie grają ponadto w pokera, bakarata czy w wojnę - wszystkie te gry są dostępne w BETGAMES STS. Są to symulowane gry karciane, które cieszą się wśród graczy sporą popularnością.
Automaty do gier
Gry na maszynach uznaje się na jedną z najbardziej uzależniających dyscyplin hazardowych. Głównymi mechanizmami, odpowiedzialnymi za tę sytuację, są zmienność i przypadkowość wygranej: niezależnie od tego, ile pieniędzy wrzucimy do maszyny i ile razy „zakręcimy” trybikami, mamy takie same szanse na wygraną głównej nagrody.
Jeśli więc jak dotąd przegraliśmy już kilkukrotnie, to w następnym rzucie możemy się nie tylko odegrać, ale wręcz wreszcie rozbić bank. Dodatkowo, maszyny oddziałują na nasz układ nerwowy i obszary w mózgu, odpowiedzialne za przysparzanie przyjemności.
Oczywiście, każda gra hazardowa może uruchomić wydzielanie hormonów szczęścia do naszego systemu, w zależności od preferencji hazardowych, jednak przy automatach jest to o tyle częstsze, o ile nasz mózg automatycznie reaguje pozytywnie na migające kolorowe światełka, wyskakujące nad górnym panelem dolary, czy inne tego typu bodźce wizualne, asocjowane z rozrywką i wygraną. Coś jednak jest prawdziwego w twierdzeniu, że maszyny są kokainą hazardu.
Zakłady sportowe
Do uzależniających, a przy tym popularnych gier hazardowych zaliczają się także zakłady bukmacherskie. Znacząca część graczy bierze udział w zakładach za niewielkie stawki, grając przez lata i szlifując swoją wiedzę i umiejętności. Wielu zakłada się przede wszystkim przez wzgląd na dodatkowy dreszczyk emocji przy meczu, albo traktuje obstawianie jako rytuał towarzyski.
Jednak część typerów, jak przy każdej grze hazardowej, zaczyna traktować działania, które miały być przyjemną odskocznią, jako cel w życiu. Historie uzależnionych od zakładów wzajemnych, jakie można znaleźć w mediach, dotyczą przede wszystkim Brytyjczyków, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę ogromną popularność tego rodzaju rozrywki na Wyspach.
Specjaliści dopatrują się w tych opowieściach przed wszystkim dwóch podstawowych mechanizmów uzależnienia, które występują w większości pozostałych typów hazardu, w zakładach bukmacherskich są jednak zdecydowanie mocniej wyeksponowane. Mowa tu o narcyzmie i iluzji kontroli, które często uwydatniają się u nałogowych typerów, a są ogromnie zgubne dla mało odpornych graczy, nie stąpających twardo po ziemi.
Na marginesie trzeba wspomnieć, że ryzyko uzależnienia zmniejszają - i to w znacznym stopniu - kody promocyjne, albowiem umożliwiają one grę za kasę bukmachera. A ta nie szkodzi zarówno graczom, jak i ich budżetom bukmacherskim, które są przeznaczone na grę.
Oba te procesy psychologiczne wzmacniane są u graczy przez początkowe wygrane – szczególnie, kiedy są one relatywnie duże jak na ich budżet lub w porównaniu do kwoty postawionego zakładu. To wzmacnia przekonanie typera o własnych umiejętnościach, obniża wiarę w przypadkowość wygranej, a tym samym prowadzi do pierwszej fazy uzależnienia, zwanej właśnie Fazą Wygranej. A dalej… cóż, dalej już jest „z górki”.
Loterie
Choć o loteriach rzadko mówi się w tych samych kategoriach co o pokerze czy tym podobnych grach kasynowych, to zgodnie z klasyfikacją prawną są one tak samo częścią puli gier hazardowych. Często spotkać można ludzi, którzy codziennie przez ostatnie dwie dekady kupują jeden los na dużego lotka i czekają na dzień, w którym szczęście się do nich uśmiechnie. Do udziału w loteriach przyciągają przede wszystkim duże kumulacje, możliwe do zgarnięcia przy pomocy pojedynczej karteczki z zaznaczonymi numerami.
Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że – jak pokazują badania amerykańskie – w ludzkiej psychice funkcjonuje mechanizm, który przekonuje gracza o tym, że zaznaczane przez niego liczby nie tylko nie są przypadkowe, ale że odhaczenie istotnych dla siebie dat czy numerów może przynieść szczęście. Mit wielkiej wygranej w loterii podsycają także historie z mediów – dwójka Brytyjczyków wygrała miliony i teraz nie tylko żyją dostatnie, ale pomagają innym, budują szpitale i wspierają fundacje. Któż nie chciał by takiego „i żyli długo i szczęśliwe”?
Ruletka
To prawdopodobnie najbardziej losowa ze wszystkich gier hazardowych. Ani umiejętności matematyczne, ani cierpliwość i umiejętność opanowania nerwów, ani nawet zdolność do czytania przeciwnika nie mogą pomóc tutaj w zwycięstwie. Gracz mierzy się z kasynem, nie ma więc faktycznego rywala. Zasady są proste, niczym „piłka jest jednak a bramki są dwie”. Cóż więc przyciąga graczy do ruletki?
Pierwszym argumentem jest po prostu adrenalina. Wielu hazardzistów twierdzi, że to podstawowa i najważniejsza rzecz, bez której nie mogą żyć, a jaka gra może dostarczyć więcej tej substancji od takiej, która opiera się na czystym przypadku?
Atmosfery mistycyzmu dodają ruletce historyczne wygrane, związane z konkretnymi liczbami, uznawanymi za szczęśliwe. Sean Connery wygrał niegdyś spore pieniądze, obstawiając 5 razy pod rząd liczbę 17. Ashley Revall i Mike Ashley postawili fortuny na jedno kręcenie ruletką, każdy z nich wytypował czerwone, każdy wygrał, a wypadła podobno… 7. I choć my możemy uznać to wszystko za przypadek wiemy, że wielu graczy z pewnością tego nie uczyni.