Stawiam zakłady wzajemne – czy jestem hazardzistą?

03.11.2024, 17:52
Autor: M. Stępień
Spis treści
Rozwiń
  1. Zakłady bukmacherskie to hazard, bo w sporcie nie ma powtarzalności
  2. Typowanie nie jest równoznaczne z uzależnieniem od zakładów bukmacherskich
zakłady wzajemne a hazard

Hazard tak naprawdę to po prostu wszystkie formy gier losowych oraz zakładów, w których wynik jest zależny od przypadku i nie można go wcześniej wyliczyć, można natomiast uczestnicząc w nich wygrać pieniądze lub wartościowy przedmiot.

I w tym znaczeniu wszyscy uczestnicy gier losowych, w tym typerzy zakładów wzajemnych, są hazardzistami, bo uczestniczą w hazardzie – po prostu.

Zakłady bukmacherskie to hazard, bo w sporcie nie ma powtarzalności

Zdarza się, że fani zakładów bukmacherskich protestują przeciwko takiemu przyporządkowaniu, dowodząc, że bukmacherka nie zależy od losu, lecz od wiedzy, a obstawianie to nie żaden hazard, tylko inwestycja, niemal tak jak na giełdzie. Cóż, tej argumentacji nie da się obronić. Giełda opiera się na jednoznacznych wskaźnikach ekonomicznych, a wycena akcji każdej firmy zależy od jej wyników finansowych, wyliczanych w sposób jednoznaczny, powtarzalnych, dających takie same wyniki przy każdym obliczeniu.

Jasne, że kupując akcje musimy w jakimś stopniu polegać też na swojej intuicji, bo i tutaj mogą zaistnieć nieprzewidywalne zdarzenia losowe. Nie da się tego jednak porównać do zawodów sportowych czy meczów – tu każda powtórka zdarzenia sportowego mogłaby się zakończyć zupełnie innym wynikiem, nie ma powtarzalności, nie ma też sposobu na ich wcześniejsze wyliczenie. Przy typowaniu u bukmachera wiedza sportowa jest bardzo ważnym elementem, ale i tak kluczowy pozostaje los, na który nie mamy wpływu.

Zakłady bukmacherskie STS
Gra u legalnego bukmachera to mniejsze ryzyko uzależnienia
Mechanizmy stosowane przez legalnych buków dla ochrony graczy to m.in.:
+Regulamin Odpowiedzialnej Gry
+ Limity czasowe i finansowe na koncie gracza
+Możliwość blokady konta
Rejestracja online

Znana jest historia pewnej Angielki, która przez lata obstawiała zakłady wzajemne na te drużyny, których nazwy jej się podobały. Nie kierowała się żadną wiedzą, a wyłącznie własnymi upodobaniami. Az wreszcie wygrała, i to całkiem pokaźną kwotę – za 1-funtowy zakład dostała 575 tys. funtów brytyjskich. Ale jest też inna historia – o Brytyjczyku Richardzie Hopkinsie, który obserwując swego syna, który ścigał się z kolegą, doszedł do wniosku, że ów kolega ma wielki talent. I mimo że chłopak miał zaledwie 13 lat i naprawdę wszystko mogło się zdarzyć w jego życiu, Hopkins obstawił na niego długoterminowy zakład bukmacherski – i to o co! Założył się, że nastolatek wygra kiedyś Grand Prix Formuły 1. I wygrał. Bo nastolatkiem był Levis Hamilton, który zdobył Grand Prix w 2008 r. Hopkins zarobił 165 tys. funtów – trochę dzięki swojej wiedzy, ale głównie przecież dzięki intuicji oraz szczęśliwemu zbiegowi okoliczności (bo życie Hamiltona mogło potoczyć się zupełnie inaczej).

Typowanie nie jest równoznaczne z uzależnieniem od zakładów bukmacherskich

Drugie pytanie o zakłady bukmacherskie i bycie hazardzistą to problem znany wszystkim graczom. Chodzi o skojarzenia, które pojawiają się wokół słowa hazard – że jest to ryzyko, coś niebezpiecznego, irracjonalnego, co może zrujnować życie zarówno graczowi, jak i jego rodzinie. Językowo to efekt tego, że język angielski od dawna mocno wpływa na polską kulturę, a właśnie w angielskim wyraz „hazard” oznacza zbędne ryzyko, zaś gry losowe opisuje wyraz „gambling”. U nas takiego rozróżnienia nie ma, ale to „niebezpieczne” znaczenie widoczne jest w różnego rodzaju sformułowaniach, związkach frazeologicznych, przenośniach itp. Z wielu badań socjologicznych wynika, że gracze nie lubią określać siebie hazardzistami.

Tymczasem to bardziej mit niż rzeczywistość. Udział w grach losowych nie oznacza bowiem automatycznie nadmiernego ryzyka. Zakłady bukmacherskie to rodzaj rozrywki. Mogą być w pełni bezpiecznym, pozytywnym, przyjemnym sposobem na spędzanie wolnego czasu, ale mogą też rzeczywiście wywołać u niektórych osób nadmierną słabość i wpłynąć negatywnie na życie takiego człowieka. Tyle że problem leży nie w zakładach, lecz w nas – to od nas zależy, jak z nich korzystamy, w jaki sposób angażujemy się w rozgrywki i za jakie stawki typujemy. Jeśli mamy świadomość możliwości uzależnienia od zakładów bukmacherskich (problem uzależnienia od hazardu dotyczy tylko 2 proc. graczy w Polsce, ale istnieje), jeśli przestrzegamy reguł bezpiecznego typowania, obstawiamy za niskie stawki, mamy w życiu wiele innych ciekawych zajęć – to bukmacherka może być naprawdę dobrym sposobem na chwilowe podkręcenie sobie emocji podczas oglądania meczu, zawodów czy wyścigów.

Jeśli więc chcesz wiedzieć, czy obstawiając zakłady stajesz się niebezpiecznym ryzykantem – to oczywiście nieprawda. Można typować bezpiecznie, bez nadmiernego ryzyka, dla rozrywki. I taki rodzaj angażowania się gorąco polecamy. Przy tym warto też pamiętać, że z punktu widzenia definicji hazardu każdy typer zakładów wzajemnych jest hazardzistą – ale w zupełnie neutralnym znaczeniu tego słowa.

Komentarze (0)
Skomentuj artykuł pt. Stawiam zakłady wzajemne – czy jestem hazardzistą?
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają zastosowanie polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi Google.
Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując przeglądanie witryny wyrażasz zgodę na postanowienia naszej polityki prywatności dotyczącej plików cookies.